CRAZY ZEKIERS - 5/2021
Sezon rozkręcił się na całego! Zawody organizowane są wszędzie i niemal w każdy weekend. O zwodach, o zawodnikach, o lokalizacjach i dyscyplinach - właśnie o tym będzie majowy numer Crazy Zekiers. Zapraszam do lektury i jednocześnie przypominam, że działalność mojego bloga można wspierać poprzez stronę https://patronite.pl/wglowielucznika
Wojtek, skąd się biorą TAKIE dzieci?
Zawody rankingowe organizowane w Stajni Grom (a
będzie ich w tym sezonie naprawdę sporo), poza dostarczaniem przyjemności, w
postaci podziwiania rywalizacji sportowej na wysokim poziomie, przede wszystkim
wlewają nadzieję w serca miłośników łucznictwa konnego, a to za sprawą nowych
twarzy, jakie pojawiły się w juniorskiej ekipie Gromu. Drużyna, która do tej
pory kojarzona była z żelaznym trio; Wojtek Osiecki, Oskar Dawid i Leszek
Moniakowski, przeżywa w tym roku prawdziwy wysyp dobrze zapowiadającej się
młodzieży. Młodzi zawodnicy zachwycają konsekwencją, dyscypliną i techniką, na
której kluczowe elementy, jak już na tym etapie można zaobserwować - kładą
szczególny nacisk. Nie ulega wątpliwości, że najmłodszy w stawce Patryk
Strzępek zostanie wkrótce ulubieńcem publiczności. Na niemniej uwagi zasługuję
też Marta Klicińska, którą wyróżniają przede wszystkim wysokie umiejętności
jeździeckie. W stawce pojawiły się też nowe konie, co pozwala przypuszczać, że
już niedługo reprezentanci Stajni Grom zafundują nam spore urozmaicenie na
zawodach w kraju i za granicą. A ten, kto obserwował historię Oskara i Leszka,
ten wie, że zarówno młodzi zawodniczy, jak i ich konie są w dobrych rękach PANA Wojtka.
ŁOMIANKI – coś, czego wszyscy potrzebowaliśmy
Obserwując kalendarz zawodów na stronie Polskiego
Stowarzyszenia Łucznictwa Konnego, jak i śledząc ogłoszenia poszczególnych
stajni, nie sposób nie spostrzec, że w tym roku liczba organizowanych zawodów
jest dużo większa niż w latach poprzednich. Najbardziej uparci i zapaleni będą
mieli możliwość wystartować w zawodach niemal w każdy weekend. Co miesiąc
zawody organizuje Stajnia Grom, prężnie działa grypa AMM Archery na terenie Podlaskiego Muzeum Kultury
Ludowej, a pojawiają się też zupełnie nowe lokalizację, takie jak Stajnia Pasja
w Opaleniach. Taki urodzaj w zawodach rankingowych z jednej strony cieszy, z
drugiej roztacza widmo rozrzedzenia konkurencji, podzielenia się na
poszczególne lokalizacje, zmniejszenia liczby zawodników, a co za tym idzie –
prestiżu zawodów. Bo chociaż wszyscy lubimy stawać na podium, to w
rzeczywistości cieszy to jedynie, kiedy ma się świadomość, że rywale wysoko
postawili poprzeczkę.
I oto w ostatni weekend maja, apetyty zawodników
zostały zaspokojone, a to za sprawą zawodów „Strzały nad Wisłą III”. Zjechało się
na nie 25 zawodników z wszystkich stron Polski, czyli o 2 więcej niż na
zeszłoroczne Mistrzostwa Polski pod Grunwaldem. Jedynym minusem tak mocnej
obsady był fakt, że czas trwania konkurencji nie pozwolił na rozegranie toru
polskiego 360 – stałego elementu dotychczasowych zmagań w Łomiankach. Jednak
już dwie konkurencje – Tower 90 i Raid Track dostarczyły nam emocji i
nieoczekiwanych zwrotów akcji. Na szczególne wyróżnienie zasługują, robiące
wrażenie przejazdy Jaha Pomaskiego na dawnym torze koreańskim, udany debiut Ani
Keller oraz uroczych Zuzanny i Barbary Maliszewskich, dzielnie zagrzewających
do boju hucuła – Pająka, a także pojawienie się w stawce nowej klaczy – Jatki,
która mimo młodego wieku spisała się na zawodach świetnie pod Maciejem
Tomikowskim. Kogoś dziwi brak w czołowej piątce Wojtka Osieckiego? Owszem, może
na papierze jego wyniki nie wyglądały dobrze, jednak kto był w Łomiankach ten
wie, że mistrz zafundował nam prawdziwe widowisko i wprawił w zdumienie
opanowaniem i umiejętnością radzenia sobie w trudnej sytuacji, gdy jego
wierzchowiec Aslan zdecydował biec, delikatnie mówiąc, szybciej niż wolniej.
Startowanie w Łomiankach było prawdziwą
przyjemnością i chyba wszyscy liczymy na więcej takich dużych, zróżnicowanych,
ciekawych i dostarczających wrażeń zawodów.
SZLAK WSCHODNI – nowa liga łucznicza
Mimo kilkukrotnej zmiany terminu, w końcu 3-ego
maja, w Białymstoku udało się zorganizować turniej łuczniczy „Duch Puszczy”,
któremu zawodnicy nie szczędzili pochwał w poturniejowych relacjach w mediach
społecznościowych. Spotkanie w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej zapoczątkowało
cykl zawodów w ramach cyklu „Wschodni Szlak”. Na kolejną odsłonę nie trzeba było długo czekać – miała
ona miejsce 29-tego maja w Stobiernej. Oprócz grupy AMM Archery i Łuzników Rozembark
w organizację włączyły się Stowarzyszenie Łucznicy Sanoka, Radzyńska Grupa
Łucznicza i Poleska Grupa Łucznicza. Po przebyciu całego szlaku, zawodnicy
wrócą do Białegostoku, gdzie podczas finałowego turnieju, wyłonieni zostaną
zwycięzcy całego cyklu.
PARTYJKA GOLFA
22-ego maja, w Czyżeminku – nowej, kameralnej
lokalizacji łuczniczej w województwie łódzkim, zorganizowany został golf
łuczniczy, a frekwencja doskonale pokazuje jak duże jest wśród łuczników
zapotrzebowanie na niestandardowe formuły rywalizacji. Do małej miejscowości
koło Pabianic przyjechało czternastu zawodników z różnych stron Polski, którzy
starali się w jak najmniejszej ilości strzałów „dojść do celów”, ustawionych
nawet na dystansie 300 metrów. Łuczników nie przestraszyła burza, która złapała
ich na drugim końcu pola. Przemoczeni do suchej nitki kontunuowali strzelanie. Łuczniczy
golf, to formuła bez wątpienia ciekawa, a rozgrywana częściej ma szansę na
rozwój, udoskonalenie i urozmaicenie.
ZDJĘCIE MIESIĄCA
Fotografia, wykonana podczas rankingowych zawodów
łucznictwa konnego w Łomiankach, przedstawia najlepiej ubranego zawodnika tych
zawodów i jego dzielnego rumaka. Oboje jak widać, mają wspólny cel i to w jego
kierunku najwyraźniej kierują spojrzenia.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń